Wydaje się to nie do pomyślenia... A jednak... To naprawdę się wydarzyło. Na ogół dzieci w piątkowe popołudnie z radością opuszczają szkolne mury na myśl o wolnym weekendzie, jednak w naszej szkole tego dnia było inaczej...
Tuż przed feriami, w piątek 17 stycznia, wieczorem uczniowie stawili się w szkole ze śpiworami, karimatami i poduszkami do spania. Miło było patrzeć, jak uczniowie wspólnie i z zaangażowaniem przygotowują materace i miejsca do spania. Jednak czekało na nich wiele atrakcji więc wszystkie swoje akcesoria do spania mogli swobodnie odłożyć na później. Po oficjalnym rozpoczęciu i przedstawieniu zasad, które obowiązywały podczas organizowanej nocy, zaczęliśmy od wspólnej kolacji. Każdy zamawiał to co chciał, a więc podzieliliśmy się na grupy: "pizzową", "McDonaldsową" i "zrobiłem to sam" - kto był ten wie o co chodzi. Po kolacji zaczęły się zabawy sportowe. Rozgrywki wzbudzały wiele emocji. Oprócz tego była bitwa na poduszki, zabawy kostkami do gry, "mafia" i wiele innych...
Spotkała nas wszystkich miła niespodzianka - odwiedził nas pan od historii, z którym mogliśmy pograć w piłkę :)
Staraliśmy się co godzinę wykonywać wspólne zdjęcie :)
Po godzinie 4.00 obejrzeliśmy (oczywiście kto nie spał) film Asterix i Obeliks: Misja Kleopatra.
Po wczesnej pobudce o 6.00 uczniowie posłusznie posprzątali sale i o godzinie 7.00 rozchodziliśmy się do domów… Wszyscy wyglądali na niewyspanych i zmęczonych, ale zadowolonych, każdy wychodząc pytał o kolejną edycję naszej „szkolnej nocowanki”!
Spędzenie nocy poza domem, w nieco „spartańskich” warunkach było doskonałą okazją do integracji, przełamywania barier i słabości oraz umacniania więzi. Dla nauczycieli taka forma, to doskonała okazja do lepszego poznania naszych wychowanków, a dla szkoły możliwość pokazania od innej, mniej oficjalnej strony.
Autor: Joanna Nadolska, Paweł Szcześniak, Fabian Chmielewski