I w końcu nadszedł ten najważniejszy dzień - Dzień Myśli Braterskiej. Od samego rana pracowaliśmy jak w ukropie. Po pysznym śniadaniu, wyszliśmy patrolami na grę terenową. Ileż zabawy i radości sprawiły nam przygotowane przez kadrę zadania.
Po skończonej grze przyszedł czas na posiłek. W drogę wyruszyła każdemu znana "żółta panda" - a to oznaczało tylko jedno ... niespodzinkę :) No i doczekaliśmy się - przyjechała pizza. Radość biwakowiczów była ogromna. Każdy w ciszy i skupieniu pałaszował ten niebiański posiłek.
Gdy zakończyliśmy jedzenie i posprzątaliśmy stołówkę, nadszedł czas na ciężką pracę ... ponieważ zaprosiliśmy rodziców, dziadków i rodziny naszych zuchów i harcerzy, musieliśmy opracować plan świeczkowiska. Intensywnie uczyliśmy się pląsów, powtarzaliśmy piosenki i wykonywaliśmy kartki na DMB.
Gdy pojawili się nasi goście, zaczęliśmy naszą imprezę. Każdy harcerz i zuch wchodził do sali z ognikiem, przedstawiał się i siadał na miejsce. Całość poprowadził nasz niezawodny dh Andrzej, dh Kasia opowiedziała gawędę, były pląsy z rodzicami, były wspomnienia, zdjęcia, wspólne śpiewy ... Rodzicom tak się podobało, że ciężko było im się z nami rozstać. Cudowna atmosfera, blask ognia - ten magiczny czas upłynął nam cudownie :)
W tarakcie tej najważniejszej dla nas imprezy, swoją koszulkę, a tym samym oficjalne przyjęcie do gromady zuchowej, miała nasza najmłodsza uczestniczka Pola :) Gratulujemy Tobie Polu :)
Wieczorem, po kolacji podsumowaliśmy cały dzień, były podziękowania, każdy z głową pełną wrażeń opowiadał o swoich odczuciach. Aż nie chciało nam się rozejść do namiotów ... ale spać trzeba, bo z nowymi siłami musieliśmy rozpocząć kolejny dzień.
Dh Asia, dh Kasia, dh Andrzej